Paulsen: nie pozwalajmy na dręczenie zwierząt
Unia Europejska musi zwiększyć presję na państwa członkowskie, aby stosowały one przepisy unijne UE w dziedzinie odpowiedniego traktowania zwierząt – wzywa szwedzka eurodeputowana Marit Paulsen (Liberałowie i Demokraci).
W swoim sprawozdaniu proponuje ona ściślejsze monitorowanie wdrażania obecnych przepisów, aby łatwiej wskazywać winowajców.
Proponuje Pani wspólną strategię w zakresie dobrostanu zwierząt w UE. Czy w tej sprawie mamy obecnie w Europie wiele do zrobienia?
Na pewno nie jesteśmy najlepsi. Można powiedzieć, że w około jednej trzeciej przypadków wszystko jest w porządku. Ale istnieje też duża część gospodarstw, gdzie cały system niestety opiera się na antybiotykach. W chwili obecnej tylko Szwecja i Dania sporządzają dokładny opis stosowania tych antybiotyków, a przecież to ma ogromny wpływ na zdrowie publiczne.
Oprócz tego są państwa członkowskie, które nie mają zielonego pojęcia, o czym mówimy. Dlatego teraz staramy się zbudować fundamenty. Potrzebujemy wspólnej definicji: czym jest dobrostan zwierząt? Następnie na tej podstawie stworzymy dyrektywy.
Ale czy konsumenci robiąc zakupy w supermarkecie biorą pod uwagę ten dobrostan zwierząt?
Tylko około 15-20 proc. konsumentów faktycznie robią w sklepach zakupy w ten sam sposób, w jaki to deklarują. Czują, że robią dobry interes, kiedy znajdą polędwiczki wieprzowe w supermarkecie za trzy euro. Są zadowoleni. Ale czy myślą, jak wygląda życie świni za tę cenę?
Czy to jest potrzebne?
Weźmy za przykład dyrektywy w sprawie kurek niosek: przyjęto je blisko 12 lat temu, przy czym nowych krajów UE dotyczy to od 8 lat. Ręce Komisji Europejskiej były związane do stycznia 2012 roku, a to oznaczało, że każdy mógł po prostu te zalecenia zignorować.
Nie chodzi o to, aby dać Komisji prawo do sądownego ścigania, ale tylko do sprawdzania: ile jest nowych klatek? Jakie działania są planowane na najbliższe dwa-trzy lat? Czasami dobrze jest wytknąć palcem państwa członkowskie. Dzięki temu problem powraca znów na porządek obrad.
Wytykać i zawstydzać?
Jak najbardziej. I nie jest to tylko potrzebne w prawodawstwie dotyczącym dobrostanu zwierząt. Jeśli przepisy w tej sprawie przejdą, oczekuję, że staną się one stałą praktyką w każdej dziedzinie ustawodawstwa UE o dłuższym okresie realizacji.
Źródło: materiały pochodzą ze strony ekonews.com.pl
Fot: freeimages.com